Czy szkoła przygotowuje na studia?

Studia to cel, do którego dąży większość uczniów współczesnej szkoły. Matura nie jest żadnym wyzwaniem i praktycznie nie wypada jej nie mieć, dopiero po studiach można oczekiwać lepiej płatnej pracy albo chociaż prestiżu społecznego wynikającego z uzyskanego tytuły naukowego. Jednak szkoła niekoniecznie dobrze przygotowuje uczniów na przejście na uczelnie wyższe, a często nawet przeszkadza w asymilacji na uniwersytecie.

Zupełnie inny rytm zajęć


Podstawowy problem to czas trwania zajęć, a tym samym ich rytm. Na uniwersytecie jeden blok trwa aż dwa razy dłużej, niż lekcja w szkole średniej, co jest bardzo męczące, szczególnie przez pierwszy semestr, który jest dla większości studentów decydujący i to po nim ostatecznie zostają lub na zawsze rezygnują ze swojej dalszej edukacji. Dwa razy dłuższe zajęcia zmuszają do skupiania się dwa razy dłużej, co pochłania masę energii. Większość osób po 45 minutach ma już dość i to nie tylko dlatego, że to górna granica większości osób o przeciętnych możliwościach do skupienia uwagi, ale także dlatego, że całe życie było się uczonym krótszego formatu.

Zaliczenia tylko raz na semestr


W szkole średniej nie było czegoś takiego, jak końcowy egzamin potwierdzający znajomość całego materiału. Zaliczenia były cząstkowe, co było wygodne i praktyczne, szczególnie że miało się sporo przedmiotów, które nie były zbyt potrzebne. Na studiach przedmioty są dalej, ale zaliczenie jest przeważnie tylko w czasie sesji. To znacznie zmniejsza motywację do nauki w czasie trwania semestru oraz przekłada się na gorsze wyniku pod koniec. Gdyby szkoła od początku wymagała od uczniów pełnego przygotowania dwa razy do roku, to formuła praktykowana na uczelniach wyższych byłaby znacznie prostsza do zaakceptowania.

Znacznie trudniejszy i specjalistyczny materiał


W szkole średniej uczniowie w zasadzie uczą się tylko podstawowych i ogólnych zasad dotyczących różnych poruszanych zagadnień. Na uniwersytecie ta podstawa jest porządnie rozszerzana, każdy dział może stać się osobnym przedmiotem, a nawet specjalizacją. Uczeń nie jest przyzwyczajony do pracy na powiązanym ze sobą w sposób ścisły materiale, przez co znacznie trudniej jest mu go opanować i poukładać w głowie. Niestety nic nie wskazuje na to, żeby szkoła miała w ogóle możliwość przygotowania uczniów na tę trudność, bo musi omówić wszystko, a więc na niczym nie może zatrzymać się na dłużej.